Życie Pi

Życie Pi

Dlaczego warto przeczytać “Życie Pi” Yana Martela? A może wystarczyć obejrzeć film? Książka opowiada o losach nastoletniego chłopca, a właściwie o dniach które przewróciły jego życie do góry nogami. Myślę, że większość z nas może wrócić myślami  do chwili, w której podjęcie innej decyzji zmieniłoby wszystko co nas później spotkało.  Pi – bohater powieści, nie zdecydował sam. Los zdecydował za niego, albo po prostu – jak kto woli – tak musiało być! Po za tym to nie jest zwykła historia.

Autor powieści udowadnia, tak jak w XIX wieku Juliusz Verne, że świat dalej jest pełen fascynujących tajemnic. Fabuła książki nie należy do tych, które chcielibyśmy przeżyć. Jest naznaczona cierpieniem i tragedią najbliższych. Mimo to (a może właśnie dlatego), że jest taka nierealna (ale prawdopodobna) to chcemy ją poznać.

Film pozornie zbytnio nie różni się od książki. Brakuje w nim wątku spotkania na morzu innego rozbitka. Nie ma też brudu i smrodu rozkładającego się mięsa, który otacza bohatera pozbawionego słodkiej wody. Czytając książkę można poczuć beznadzieję rozbitka, jego bezsilność, cierpienie i chęć przeżycia. W adaptacji filmowej reżyser, a może scenarzysta dodał za to wiele niesamowitych scen piękna oceanu, za które zresztą film dostał w 2013 kilka Oscarów (reżyseria, efekty specjalne, zdjęcia, muzyka). Najważniejsza jednak dla mnie było różnica w odbiorze całej historii. W końcowych scenach rozbitek opowiada wszystko co go spotkało w dwóch różnych wersjach (nie chcę wchodzić w szczegóły, aby nie zdradzić treści książki). Czytając książkę odniosłem wrażenie, że prawdziwą historią jest ta pierwsza, a oglądając film naszły mnie wątpliwości i za bardziej prawdopodobną wybrałem drugą wersję opowieści.

Polecam książkę i film – właśnie w takiej kolejności. Poniżej kilka kadrów z filmowej adaptacji książki, które mam nadzieję zaintrygują choćby do obejrzenia filmu.