klasa

Początek roku szkolnego

Wakacje zawsze się kończą i zawsze są za krótkie. Inaczej czują się ci, którzy wracają do kolegów z klasy a inaczej ci co zmieniają szkołę. Zresztą sami wiecie jak to jest.

Nie zapominajmy o nauczycielach. Wypaleni, z duszą na ramieniu muszą grać rolę szczęśliwych z okazji spotkania z tymi, którzy nie chcą się uczyć a muszą. Uczeń nakłada coś w rodzaju mundurka, a nauczyciel? Nie może wyglądać zbyt pięknie ani zbyt brzydko. Nie może położyć głowy na ławce i schować w rękach. Musi patrzeć, słuchać i myśleć. Cały czas. Wystarczy jeden psychopatyczny uczeń aby zmarnować mu cały rok. Nie pomogą mu inni uczniowie, rodzice ani dyrekcja.

Jest taki serial pokazujący najtrudniejsze drogi do szkoły. Może warto pokazywać go uczniom w pierwszym tygodniu nauki. Dzieci idące kilka a nawet kilkadziesiąt kilometrów narażając swoje życie po to by nauczyć się czytać, pisać i wiedzieć tyle by mieć nadzieję na lepszą przyszłość. Kto z nas ukończyłoby nieobowiązkową szkołę podstawową, gdyby codziennie musiałby chodzić pieszo do Krosna.

Dlaczego tak wielu dorosłych tęskni do czasów szkolnych? Czyżby im dalej w życie tym gorzej?

Dorośli myślą, że szkoła to takie spotkanie ze znajomymi w kawiarni. Nie zależałoby im dzisiaj na ocenach. Nie czuliby respektu przed nauczycielem. O wszystkich problemach mogliby porozmawiać, a poza tym szkoła jawi się jako miejsce, w którym spędziliśmy szmat swej młodości. Do młodzieży: „Może warto do tego dorosnąć będąc jeszcze w szkole?”

Problem tkwi w szczegółach. Weźmy na tapetę taką zwykłą klasową nudę. Dobrze jest umieć rysować, a właściwie lubić rysowanie. Na lekcji zawsze wyjmujesz dodatkowy zeszyt –  szkicownik. Nudzisz się – ćwiczysz rysowanie. Albo takie słuchanie muzyki jedną małą słuchawką w uchu. Nie takie bezmyślne ale takie uporządkowane. Zaczynamy w latach pięćdziesiątych by na koniec roku kończyć lata sześćdziesiąte. Nie angażujemy przy tym kolegów. Słuchamy sami. Każda sprawa, w którą angażujecie choćby jednego kolegę zamienia się w dziecinną klasową chryję i kończy się tak szybko jak zaczęła.

Klasa ósma i klasa maturalna – ostatni rok razem. Niektórych kolegów i koleżanek nigdy więcej nie spotkacie. Przyjdzie czas, że nie będziecie pamiętali nawet ich imion. Niektórych ledwo poznacie mijając na pasłęckim chodniku. Dla mnie szkoła podstawowa trwała wieczność, liceum pół wieczności, a dzisiaj mam wrażenie, że były to dwa dni. Nie jestem z Marsa i wiem, że bliższy każdemu uczniowi jest przekaz, który pamiętam ze szkolnej ściany. Kiedy usunięto rusztowanie ukazał się i trwał do następnego generalnego remontu wielki napis: „PRECZ Z TĄ BUDĄ NIGDY NIE CHCIAŁEM IŚĆ DO SZKOŁY”. Patrząc na zmieniający się świat, myślę, że autor zaszedł bardzo daleko i jest dzisiaj kimś bardzo ważnym.

Dla rodziców, uczniów, nauczycieli: „Szczęśliwego nowego roku szkolnego!” Aby do wakacji, a właściwie do maja.