Gra anioła (Ruiz Zafon)
Po książkę sięgnąłem z pewną obawą. Ruiz Zafon jest autorem książki, którą uważam za jedną z najciekawszych jakie było mi przeczytać – “Cień wiatru”. Do tego “Gra Anioła” jest jej kontynuacją, chociaż jej akcja rozgrywa się dwa pokolenia wcześniej. Styl pisarski należy do tych, które szczególnie lubię – przesiąknięty porównaniami i barwnymi metaforami.
Muszę jednak napisać o tym co mi najbardziej w tej książce przeszkadza. A mianowicie odnoszę wrażenie, że sukces pierwszej powieści wymusił kontynuację. Akcja w nowej książce jest bardziej mroczna i tajemnicza, i przez to “bardziej” staje się mniej realna. Kolejny mankament to główny bohater. Mam przyjąć, że kilka klas szkoły podstawowej czyni z głównego bohatera erudytą i mistrzem pióra. Przyjmując, że życie dało mu więcej niż szkoła średnia i studia razem wzięte to niech chociaż zachowuje się mądrze, a przynajmniej logicznie. Czytając ostatnie 200 stron chce się wskoczyć do książki i nawrzucać mu od kretynów nie umiejących powiązać fakty, pchające go w życiową przepaść.
Zapewne (jeśli piorun nie uderzy w pasłęcką bibliotekę) wypożyczę również “Labirynt duchów”, będący kontynuacją wspomnianych książek i składających się razem z nimi na barcelońską trylogię. Nie jestem pisarzem, więc tylko mogę sobie wyobrazić jak ciężko napisać trzy rewelacyjne książki, które stanowić mają całość. To może przypominać grę w szachy z samym sobą, w której to grze sympatyzujemy z tylko jedną ze stron szachownicy. Tolkien we “Władcy Pierścieni” miał pomysł na wielką przygodę, którą podzielił na trzy części, z których każda jest tak samo dobra. Autor powieści “Gra anioła” najwyraźniej rozwijał swoje pomysły w trakcie pisania. Takie odniosłem wrażenie.
Mimo zastrzeżeń polecam “Grę anioła” dla każdego kto lubi kwiecisty język, tajemnicze historie i … czytał wcześniej “Cień wiatru”.
Roman Cichocki
Obejrzeń: 214
gru 27 2017
Gra anioła (Ruiz Zafon)
Po książkę sięgnąłem z pewną obawą. Ruiz Zafon jest autorem książki, którą uważam za jedną z najciekawszych jakie było mi przeczytać – “Cień wiatru”. Do tego “Gra Anioła” jest jej kontynuacją, chociaż jej akcja rozgrywa się dwa pokolenia wcześniej. Styl pisarski należy do tych, które szczególnie lubię – przesiąknięty porównaniami i barwnymi metaforami.
Muszę jednak napisać o tym co mi najbardziej w tej książce przeszkadza. A mianowicie odnoszę wrażenie, że sukces pierwszej powieści wymusił kontynuację. Akcja w nowej książce jest bardziej mroczna i tajemnicza, i przez to “bardziej” staje się mniej realna. Kolejny mankament to główny bohater. Mam przyjąć, że kilka klas szkoły podstawowej czyni z głównego bohatera erudytą i mistrzem pióra. Przyjmując, że życie dało mu więcej niż szkoła średnia i studia razem wzięte to niech chociaż zachowuje się mądrze, a przynajmniej logicznie. Czytając ostatnie 200 stron chce się wskoczyć do książki i nawrzucać mu od kretynów nie umiejących powiązać fakty, pchające go w życiową przepaść.
Zapewne (jeśli piorun nie uderzy w pasłęcką bibliotekę) wypożyczę również “Labirynt duchów”, będący kontynuacją wspomnianych książek i składających się razem z nimi na barcelońską trylogię. Nie jestem pisarzem, więc tylko mogę sobie wyobrazić jak ciężko napisać trzy rewelacyjne książki, które stanowić mają całość. To może przypominać grę w szachy z samym sobą, w której to grze sympatyzujemy z tylko jedną ze stron szachownicy. Tolkien we “Władcy Pierścieni” miał pomysł na wielką przygodę, którą podzielił na trzy części, z których każda jest tak samo dobra. Autor powieści “Gra anioła” najwyraźniej rozwijał swoje pomysły w trakcie pisania. Takie odniosłem wrażenie.
Mimo zastrzeżeń polecam “Grę anioła” dla każdego kto lubi kwiecisty język, tajemnicze historie i … czytał wcześniej “Cień wiatru”.
Roman Cichocki