Brak wody pitnej w Pasłęku
W Pasłęku do tej pory nie doświadczaliśmy katastrof rodzaju: trzęsienie ziemi, huragan Irma, trąby powietrzne, wybuchy wulkanów … Co prawda w 2004 roku mieliśmy pierwsze trzęsienie ziemi, ale potraktowaliśmy je raczej rozrywkowo. Nic więc dziwnego, że jako naród nieprzewidujący zostaliśmy zaskoczeni w 2017 roku wylaniem rzeki Wąskiej. Nie wiem czy zaskoczeni byli mieszkańcy mający swe domy w pobliżu tej rzeki.
W Warszawie ścieki lewobrzeżnej części miasta, w wyniku awarii kolektorów przesyłających je do oczyszczalni „Czajka”, są spuszczane bezpośrednio do Wisły. Cieszy fakt ogólnego oburzenia, gdyż do roku 2012 tychże kolektorów (rur kanalizacyjnych) nie było, więc od założenia Warszawy cały jej brud spływał królową polskich rzek. Teraz jesteśmy wstrząśnięci co dobrze rokuje na przyszłość.
Jak do tej pory nie zauważyłem aby gdziekolwiek analizowano zastosowane rozwiązanie: kolektor główny i zapasowy przeciągnięte pod dnem Wisły. Co to oznacza? Ścieki lewobrzeżnej Warszawy przesyłane są do oczyszczelnie znajdującej się na prawym brzegu Wisły. Pewnie były ku temu powody, ale jak widać rzeczywistość przerosła wyobraźnię projektantów. Zdecydowanie musimy gromadzić doświadczenia i przekuwać je na procedury, instrukcje i konkretne działania.
A jak było u nas?
Był wrzesień 2017 roku. Rzeka Wąska wylała z poniedziałku na wtorek. W czwartek poinformowano mieszkańców o całkowitym zakazie korzystania z wody w celach spożywczych. Te dwa dni zwłoki związane były z oczekiwaniem na wyniki badania wody. Ograniczone miało być również używanie jej w celach sanitarnych. W gminie zostały rozstawione beczkowozy, a miasto oklejono ostrzeżeniami o skażonej wodzie. Czy takie rozwiąznie może być skuteczne w Warszawie, Płocku czy Gdańsku?
Działania i obserwacje.
W Pasłęku w pierwszych godzinach po komunikacie o skażeniu wody wybucha słuszny popłoch i wszyscy ruszają do sklepów po wodę, która znika w ciągu 2 godzin. Ci którzy w tym czasie byli w pracy, na działkach, zamknięci w swoich mieszkaniach nie dość, że nie zrobili zapasów sklepowej wody to jeszcze nadal korzystali z wody bieżącej. Dodatkowe dostawy wody do sklepów i rozstawione cysterny z wodą uspokoiły sytuację.
Z obserwacji wynikało, że jednak większa część mieszkańców nie korzystała z cystern z wodą. Dowód? W mieście ustawiono 8 cystern. Jeden mieszkaniec, mający kilka „baniaków” na wodę tankuje przez około 5 minut, tzn. że w ciągu 14 godzin cysterny obsłużą 1344 osoby. W rzeczywistości kolejek nie było, więc wodę pobrała dużo mniejsza liczba Pasłęczan. Oznacza to (potwierdzone rozmowami), że poza spożyciem woda z kranu była używana do wszystkiego: mycia naczyń, kąpieli, spłuczki w sanitariatach itd. Może dobrze a może źle? Nawet na to pytanie nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć.
A jak funkcjonowały nasze bary i restauracje? Skąd brano wodę do gotowania ziemniaków? W czym myto naczynia? Jak dawali sobie radę gospodarze hodujący zwierzęta? Jak funkcjonowało schronisko „Psi raj”? Nie wiem. Na wszelki wypadek w barach ograniczyłem się do kupowania pizzy i piwa, gdyż herbata była napojem podejrzanym.
Powyższe nie służy ocenie, a jedynie jest wstępem do zaplanowania tego co należy zrobić na przyszłość. Jak się przygotować?
Poniżej kilka propozycji dla Pasłęka.
- Ujęcia wody otoczyć wodoszczelną osłoną
- Zbudować pierwszą (w przyszłości więcej) studnię oligoceńską z minimum pięcioma kranami – konieczne poza pieniędzmi są badania wód podziemnych (może dostępna będzie nie oligoceńska ale inna czysta woda)
- Opracować procedurę powiadamiania mieszkańców. Już moment wątpliwości co do skażenia wody (przed otrzymaniem wyników z laboratorium) wymaga powiadomienia społeczeństwa. Osoby bardziej zapobiegawcze (kobiety w ciąży, hipochondrycy, ludzie rozumiejący więcej…) z pewnością wolałyby zaczekać na wyniki badań pijąc wodę mineralną.
- Opracować instrukcję zawierającą porady dotyczące używania wody. Musiałaby ona zawierać odpowiedzi na pytania:
- czy można używać zmywarek do mycia naczyń np. w temperaturze 70C
- czy można prać w temperaturze 60C
- czy można gotować ziemniaki
- jakie objawy są wynikiem zatrucia skażoną wodą
- gdzie dzwonić z pytaniami
- jakie są typowe objawy zatrucia organizmu
- jaki jest numer telefonu do dyżurnego lekarza
Na szczęście nie było słychać o większych dramatach, ale z zaistniałej sytuacji należy wyciągnąć wnioski. Pogoda na świecie nie jest taka jak dawniej. Wycinanie lasów i palenie węglem nie poprawi nam klimatu. Pasłęk był miejscem wolnym od klimatycznych katastrof, ale nie jest. Warto pomyśleć o konkursach dla dzieci i młodzieży typu: „Jak żyć gdy zabraknie wody i prądu?” albo „Czy picie coli zabija bakterie coli?”
Dlaczego przypominam to wydarzenie 2 lata później? Wtedy pisali o tym wszyscy. Większość o już zapomniała, więc przypominam. Czy zmądrzeliśmy? Odpowiedź przyniesie przyszła katastrofa.
Obejrzeń: 55
sie 29 2019
Brak wody pitnej w Pasłęku
W Pasłęku do tej pory nie doświadczaliśmy katastrof rodzaju: trzęsienie ziemi, huragan Irma, trąby powietrzne, wybuchy wulkanów … Co prawda w 2004 roku mieliśmy pierwsze trzęsienie ziemi, ale potraktowaliśmy je raczej rozrywkowo. Nic więc dziwnego, że jako naród nieprzewidujący zostaliśmy zaskoczeni w 2017 roku wylaniem rzeki Wąskiej. Nie wiem czy zaskoczeni byli mieszkańcy mający swe domy w pobliżu tej rzeki.
W Warszawie ścieki lewobrzeżnej części miasta, w wyniku awarii kolektorów przesyłających je do oczyszczalni „Czajka”, są spuszczane bezpośrednio do Wisły. Cieszy fakt ogólnego oburzenia, gdyż do roku 2012 tychże kolektorów (rur kanalizacyjnych) nie było, więc od założenia Warszawy cały jej brud spływał królową polskich rzek. Teraz jesteśmy wstrząśnięci co dobrze rokuje na przyszłość.
Jak do tej pory nie zauważyłem aby gdziekolwiek analizowano zastosowane rozwiązanie: kolektor główny i zapasowy przeciągnięte pod dnem Wisły. Co to oznacza? Ścieki lewobrzeżnej Warszawy przesyłane są do oczyszczelnie znajdującej się na prawym brzegu Wisły. Pewnie były ku temu powody, ale jak widać rzeczywistość przerosła wyobraźnię projektantów. Zdecydowanie musimy gromadzić doświadczenia i przekuwać je na procedury, instrukcje i konkretne działania.
A jak było u nas?
Był wrzesień 2017 roku. Rzeka Wąska wylała z poniedziałku na wtorek. W czwartek poinformowano mieszkańców o całkowitym zakazie korzystania z wody w celach spożywczych. Te dwa dni zwłoki związane były z oczekiwaniem na wyniki badania wody. Ograniczone miało być również używanie jej w celach sanitarnych. W gminie zostały rozstawione beczkowozy, a miasto oklejono ostrzeżeniami o skażonej wodzie. Czy takie rozwiąznie może być skuteczne w Warszawie, Płocku czy Gdańsku?
Działania i obserwacje.
W Pasłęku w pierwszych godzinach po komunikacie o skażeniu wody wybucha słuszny popłoch i wszyscy ruszają do sklepów po wodę, która znika w ciągu 2 godzin. Ci którzy w tym czasie byli w pracy, na działkach, zamknięci w swoich mieszkaniach nie dość, że nie zrobili zapasów sklepowej wody to jeszcze nadal korzystali z wody bieżącej. Dodatkowe dostawy wody do sklepów i rozstawione cysterny z wodą uspokoiły sytuację.
Z obserwacji wynikało, że jednak większa część mieszkańców nie korzystała z cystern z wodą. Dowód? W mieście ustawiono 8 cystern. Jeden mieszkaniec, mający kilka „baniaków” na wodę tankuje przez około 5 minut, tzn. że w ciągu 14 godzin cysterny obsłużą 1344 osoby. W rzeczywistości kolejek nie było, więc wodę pobrała dużo mniejsza liczba Pasłęczan. Oznacza to (potwierdzone rozmowami), że poza spożyciem woda z kranu była używana do wszystkiego: mycia naczyń, kąpieli, spłuczki w sanitariatach itd. Może dobrze a może źle? Nawet na to pytanie nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć.
A jak funkcjonowały nasze bary i restauracje? Skąd brano wodę do gotowania ziemniaków? W czym myto naczynia? Jak dawali sobie radę gospodarze hodujący zwierzęta? Jak funkcjonowało schronisko „Psi raj”? Nie wiem. Na wszelki wypadek w barach ograniczyłem się do kupowania pizzy i piwa, gdyż herbata była napojem podejrzanym.
Powyższe nie służy ocenie, a jedynie jest wstępem do zaplanowania tego co należy zrobić na przyszłość. Jak się przygotować?
Poniżej kilka propozycji dla Pasłęka.
Na szczęście nie było słychać o większych dramatach, ale z zaistniałej sytuacji należy wyciągnąć wnioski. Pogoda na świecie nie jest taka jak dawniej. Wycinanie lasów i palenie węglem nie poprawi nam klimatu. Pasłęk był miejscem wolnym od klimatycznych katastrof, ale nie jest. Warto pomyśleć o konkursach dla dzieci i młodzieży typu: „Jak żyć gdy zabraknie wody i prądu?” albo „Czy picie coli zabija bakterie coli?”
Dlaczego przypominam to wydarzenie 2 lata później? Wtedy pisali o tym wszyscy. Większość o już zapomniała, więc przypominam. Czy zmądrzeliśmy? Odpowiedź przyniesie przyszła katastrofa.