Wstęp alkoholi

Zrozumieć świat alkoholi, zwłaszcza nie mieszkając we Włoszech czy Francji, nie jest rzeczą łatwą. Nie wystarczy wypić morze wódki by stać się sommelierem. W temacie tym napisano wiele książek, ale nie zmienia to faktu, że to jednak praktyka czyni mistrza. W listopadzie 2018 roku w Hoteliku 51 miała miejsce degustacja win (cena za udział 45 zł). Spotkania takie z pewnością są przyjemne, ale mają taką wartość jak udział z Marcinem Gortatem w lekcji koszykówki. Ćwiczyć trzeba na swoim podwórku i to najczęściej jak tylko to możliwe. Ograniczając się do pasłęckiego podwórka możemy jedynie rozpocząć przygodę, która zaprowadzi nas do świata ziemskich rozkoszy lub do klubu Anonimowych Alkoholików.

Inwentaryzacja

W mieście mamy dwa sklepy typu “świat alkoholi” i kilka specjalizujących się w sprzedaży tychże trunków, z ukierunkowaniem na klientelę pijącą dużo i tanio (chyba nikogo nie uraziłem). W pierwszej kolejności proponuję przyjrzeć się ofercie supermarketów. Bo jeśli już jakiś gatunek wina, rumu czy szampana jest w nich sprzedawany to cena jest tam z reguły dużo niższa niż w innych sklepach. To tutaj zaopatrują się puby, kawiarnie itp. lokale. Niepostrzeżenie wykupują cały, butelkowany towar, który dla okazjonalnych pijaków jest niezauważalny z racji swojej ceny (wydaje się dalej wygórowana) i oryginalności smakowej.

Gust

Gust kształtuje się razem z nami. Początkujący i kobiety preferują w alkoholach smaki słodkie. Szanujący wątrobę i serce wybierają smak gorzki. Reguły nie ma, gdyż nie trudno spotkać kobietę miłośniczkę czystej wódki oraz mężczyznę pijącego słodkie nalewki. Ważne jest aby poznać gust swój i w miarę możliwości gusta  osób, które zapraszamy na kieliszek wina. To, że głównie kupowane są przed Sylwestrem  rosyjsko brzmiący trunek o nazwie “Carskoje Igristoje” i piwo “Specjal” w trakcie trwania wielkich imprez sportowych  świadczy jedynie, że gust większości jest ustabilizowany na smakach najtańszych.

Pijąc, a właściwie smakując alkohol w pierwszej kolejności należy nazwać to co odczuwamy jako wyjątkowo dobre i wyjątkowo niedobre. Pierwsze spostrzeżenie, po kilku “libacjach” będzie takie, że mimo różnych nazw trunki smakujące nam, mają cechy wspólne. Identycznie będzie z tymi paskudnymi. Na co zwrócić uwagę? Czytajmy etykiety: kraj pochodzenia, rodzaj alkoholu, z czego jest zrobiony itp. Dla przykładu:

Sprzedawca: W czym mogę pomóc ?

Ty/klient: Poproszę wino półwytrawne, czerwone, hiszpański merlot lub gruzińskie z winogron saperawi .

Co powiedziałeś? Że chcesz niedrogie, ale dobre wino do obiadu (z mięsem w kolorze wina). Teraz otrzymasz kilka propozycji w cenie 20-30 zł za butelkę. Jeśli zmienisz nazwę kraju na Francja a winogrona na Pinot Noir to cena pójdzie znacząco w górę, ale czy będzie ci smakowało? Dlatego należy koniecznie poznać i nazwać swój gust! Przypominam, gust będzie się zmieniał.

Na początku chodzi przede wszystkim o znalezienie nici porozumienia pomiędzy sprzedawcą, a nami, czyli klientem. Spójrzmy jak w sklepie z alkoholami ustawione są butelki. Według jakich kryteriów? Oddzielnie wina (półki z nazwami poszczególnych krajów, z których pochodzą), wódki, piwa, alkohole kolorowe (gin, rum, whiskey…). Należy wyrazić się na tyle precyzyjnie, aby sprzedawca zawęził obszar poszukiwań do kilku butelek.

Rodzaje alkoholi

Niektórzy się zdziwią, ale oprócz wódki i piwa są jeszcze inne trunki. Te inne butelki stojące obok nich to nie “wynalazki” lecz alkohol, który nie tylko nie powoduje kaca (przynajmniej nie musi), nie jest też zniewagą dla słowiańskiej duszy wychowanej na samogonie, ale ma smak i świadczy o wysokiej kulturze pijącego (a co? , nie mogę tak uważać?).

Alkohole można podzielić na wiele sposobów. Nie trzymając się żadnych kryteriów w naszej praktyce przyjmijmy, że są: wina, wódki (w tym kolorowe), piwo, whiskey, gin, rum, szampan, drinki … Każdy rodzaj alkoholu, jego znajomość, jest niczym różne kierunki studiów. Nie pijesz whiskey? Nie lubisz piwa? Możesz bardziej poznać to co lubisz!

Zapraszam do następnych artykułów

Będą to opisy poszczególnych rodzajów alkoholi zawężone do tego co możemy kupić i czego możemy się napić w Pasłęku. Dlatego chętnie dowiem się o istnieniu w naszym mieście lokalu, w którym barman potrafi nazwać serwowane przez siebie drinki. Z czystej zawodowej ciekawości chętnie sprawdzę i polecę innym.